Quantcast
Channel: Zaplątana w historię... » Chełm 1919
Viewing all articles
Browse latest Browse all 5

Jeszcze jakiś czas nosiła pierścionek

$
0
0

Tyle razy przeglądałam już te stare zdjęcia, a ciągle – zwłaszcza w kontekście nowo odkrytych faktów – coś nowego w nich znajduję.
Na jedno z tych, od których zaczęła się moja „obsesja Sieroży”, też patrzę teraz trochę inaczej.

OLYMPUS DIGITAL CAMERAWyobrażałam sobie, że musieli dać je sobie zrobić podczas urlopu Sieroży, kiedy przyjechał z Chełma do Czeladzi. Ale czy żołnierz, zwłaszcza taki – nie wiem czy to dobre określenie, ale nic lepszego nie potrafię teraz wymyślić – żarliwy jak Sieroża, na dodatek tuż po odzyskaniu przez Ojczyznę niepodległości, nie poszedłby  ze swoją dziewczyną do fotografa w mundurze??? Czy w ogóle nosiłby na urlopie cywilne ubranie? To chyba niemożliwe. Tak myślę. A patrząc na jego dość długie włosy też nie sądzę, żeby był właśnie świeżo upieczonym rekrutem.
W swoim życiorysie, który znalazłam w CAW pisze, że do wojska wstąpił „bezpośrednio z P. O. W. jako ochotnik dnia 24. października 1918r.”  Zatem to zdjęcie musiało być zrobione trochę wcześniej. Może na pożegnanie przed wyjazdem do Chełma? A może właśnie na pamiątkę zaręczyn? Ledwie to widać, ale Andzia ma na małym palcu lewej ręki pierścionek. Ten mały palec jeszcze bardziej mnie przekonuje, że to pierścionek zaręczynowy. Nie trafił z rozmiarem. Sama kupiłaby sobie pasujący na palec serdeczny. Ale jakie to miało znaczenie – to był pierścionek pieczętujący ich miłość. Ona miała już na zawsze należeć do niego, a on do niej…

A potem wyjechał do Chełma. Na pewno podobał się dziewczynom. I zdawał sobie z tego sprawę. Przeznaczał więc część swojego żołdu na fotografie, które dawał sobie robić w licznych chełmskich zakładach fotograficznych.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA Jak choćby to zdjęcie, zachowane przez jego córki, które ofiarował komuś – może właśnie swojej przyszłej żonie – no bo co by robiło u nich w domu – 14 kwietnia 1919r.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Ta data to poniedziałek Wielkiego Tygodnia. Kto wie, może na Wielkanoc pojechał do Czeladzi? Nie wiem, jakie wtedy były zasady urlopowania – był w wojsku od niespełna sześciu miesięcy. Czy mógł już wtedy dostać urlop? Wśród „andzinych pamiątek po Sierożce” nie ma po tym śladu. Pewnie jednak Wielkanoc spędził w Chełmie. Może wtedy pierwszy raz spotkał Marysię, zwaną Musią?
Dawanie swoich zdjęć to był pewnie taki zwyczaj, może nawet rodzaj rozrywki – czy ja wiem? Dziś nowo poznanej osobie – jeśli, mówiąc kolokwialnie, wpadnie się sobie nawzajem w oko – daje się numer telefonu. A Sieroża dał pannie Marysi swoje zdjęcie. Na pewno miał świadomość, że nieźle wygląda i było w tym trochę próżności. To wcale nie musiał być dowód jakiejś jego niewierności. Wtedy był zakochany w swojej narzeczonej - w Andzi. Tylko, że … w takich sytuacjach trzeba bardzo uważać. Niewinne z pozoru flirty mogą skończyć się … czyimś złamanym sercem.
Domyślam się, że chłopcy trochę się nudzili, toteż w czasie przepustek łazili po Chełmie i przecież spotykali młode kobiety, z którymi wdawali się choćby w pogawędkę. Niby nie miał żadnych nieszczerych wobec Andzi zamiarów, ale czasem tak niewiele trzeba, żeby przekroczyć pewną granicę.  Andzia była daleko, a Marysia na miejscu. Do Andzi też smalili cholewki chłopcy z Czeladzi, tylko że ona myślała wyłącznie o „najukochańszym Sierożce”, odrzucając awanse innych mężczyzn.

Teraz po wizycie w Chełmie niemal jestem w stanie wyobrazić sobie jak to wtedy wyglądało. Jakie wrażenie musieli robić na wszystkich, nie tylko na młodych dziewczynach,  p o l s c y  żołnierze – w tamtej rzeczywistości i w tamtym czasie. I jak to im, tym żołnierzom, musiało schlebiać. Wtedy powiedzenie: „Za mundurem panny sznurem” miało chyba szczególne odzwierciedlenie w rzeczywistości.
Ledwie dwa dni dzieli tę dedykację od wpisu w babcinym pamiętniku, w którym jakiś wielbiciel Andzi wyrażał swoje obawy przed jej narzeczonym. No, a potem był przecież czerwiec, kiedy Sierożka przyjechał na urlop w swoje rodzinne strony i kiedy wpisywał jej do pamiętnika te pełne miłości i oddania słowa.
Dokładnie tego samego dnia co Andzi, 10 czerwca 1919 roku, jeszcze w Chełmie, napisał dedykację na fotografii ofiarowanej swoim rodzicom. Dla nich też był „Sierożą”. Nie myliłam się sądząc, że na terenie zaboru rosyjskiego to było naturalnie zdrobnienie imienia Sergiusz. Pewnie to jego mama, której panieńskie nazwisko wskazuje na rosyjskie lub ukraińskie korzenie, pierwsza zaczęła tak do niego mówić. Fotografia jest taka sama, jak ta, którą dał swojej narzeczonej. Też dostałam ją wczoraj z Chełma.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
  A jej napisał wtedy, że jest jego Najdroższą Niuteńką…
OLYMPUS DIGITAL CAMERAZa kilka lub kilkanaście dni byli już razem, bo zarówno kolejne dedykacje, jak i wpis do pamiętnika zrobił końcem czerwca  – już na Piaskach w Czeladzi.
A potem wyjechał…
Przyjrzałam się kolejnym zdjęciom, na których jest moja piękna babcia.

OLYMPUS DIGITAL CAMERANa tym, zrobionym trzy miesiące po czerwcowym urlopie Sieroży (na rewersie widnieje data 28 IX 1919) pierścionek ma na małym palcu prawej ręki. Podobnie jak na zdjęciu komunijnym jej brata Felka (zgaduję, że to maj lub czerwiec 1920r., bo jest tu niemal w tym samym wieku, co na zdjęciu z września).

OLYMPUS DIGITAL CAMERAJednak ciągle go nosi. A Sieroża ożeni się za dwa miesiące.
Ale wcześniej, już na początku grudnia 1919r., na Mikołaja ofiaruje „milutkiej Musi ” swoje dwie podobizny. Jedną, zupełnie niewinną – z kolegą - z dedykacją tyleż niezobowiązującą („w dowód szczerej przyjaźni” – podpisaną przez obu), co sugerującą, że chciałby, żeby tę jego „gębę” pamiętała :

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 „W dowód
szczerej przyjaźni
ofiarują
swe gęby Musi
łaziki
S. Mirowski
A. Gajewski „

To raczej pierwszemu z „łazików”, który zresztą sam skreślił te słowa, musiało szczególnie zależeć na ofiarowaniu tego dowodu przyjaźni. W tym samym dniu, dał jej i drugą fotografię, przy której Musi musiały mięknąć kolana.
Ktoś chyba chciał zrobić portret na podstawie tego zdjęcia, bo jak się dobrze wpatrzeć, to widać, że na obrazie widnieje ponumerowana na górze i po prawej stronie siatka narysowana ołówkiem, mająca ułatwić wierne odwzorowanie postaci.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Andzia takiej podobizny swego ukochanego nie dostała. Na pewno by ją przechowała – bez względu na to, co stało się potem. Tak jak te, dzięki którym Sieroża na dobre zagościł w moim życiu.
Dedykacja, którą umieścił na odwrocie wyraźnie świadczy o tym, że Musia wpadła mu w oko.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA Jeszcze nie był dla niej Sierożą, ani nawet Sergiuszem. Podpisywał się „S.Mirowski.” - tak, jak w 1916 roku w pamiętniku Andzi, dla której był wtedy, gdy łaził po Chełmie w poszukiwaniu wrażeń, najukochańszym Sierożką. Nie miała powodów, by mu nie ufać. A jednak to Musi Jednorałównie, a nie Andzi, już za nieco ponad pół roku miał ślubować miłość i wierność.

Andzia  Sieroża Musia
Nie wiem, jak długo jeszcze nosiła ten za mały pierścionek. Na zdjęciach z początku lat dwudziestych już go nie ma. Nie wiem, czy go po prostu schowała, czy jakoś oddała byłemu narzeczonemu. Wiem, jak się wtedy czuła. Pewnie to także zaważyło na tym, że wyjechała na zawsze z Czeladzi. Tam wszyscy wiedzieli.


Viewing all articles
Browse latest Browse all 5

Latest Images

Trending Articles


Musierowicz Małgorzata - Małomówny i rodzina [audiobook PL]


Żeberka po koreańsku


Kasowanie inspekcji Hyundai ix35


Czy rozpoznasz Youtuberów jako awatary?


Antena Grazioli MV6,opinie


Zerżnij mnie w dupę


WWE 2K18 Spolszczenie


Typ Okolodobowy a Zdrowie Psychiczne Pracowników Zmianowych


Wznowienie - Miś Uszatek


AutoMapa 6.27.0 ( 2301 ) Polska / Europe Finał ( PC_WinCE ) Cracked